Aktualności

Wywiad z Sebastianem Milewskim



Sebastian Milewski, autor artykułów o tematyce karpiowej. Jak mówi sam o sobie „amator karpiowania” od niedawna współpracownik portalu Expert-Karp.

 

Na samym początku wywiadu gratuluje i witam w gronie współpracowników portalu Expert-Karp.

Witam Naszych czytelników i ciebie Marku. Jest mi bardzo miło, że mogę swoją skromną osobą uzupełnić szeregi portalu i dołączyć do tak „zacnego” grona znakomitych karpiarzy.

 

Powiedz Sebastianie czy według Ciebie promowanie karpiarstwa - wędkarstwa poprzez zawody karpiowe, prasę, źródła internetowe jest potrzebne, czy w ten sposób można zdobywać wiedzę, doświadczenie, nawiązywać nowe znajomości, czy jest to w ogóle potrzebne czy tez kompletnie zbędne?

Każda forma promowania wędkarstwa a szczególnie karpiarstwa i zasad, którymi kierujemy się w naszej pasji jest bezcenna.

Właśnie dzięki portalom lub forum wielu z Nas zdobyło jakiekolwiek podstawy i teorię do tego by podjąć się trudnego zadania, jakim jest złowienie karpia czy amura.

Wiadomo, że nie zastąpi to typowej zasiadki gdzie na „żywo” możemy zobaczyć to, czego nie widać a przed wszystkim zdobyć wiedzę, której nie da się przelać na papier czy ekran monitora.

Dziś mamy do wyboru mnóstwo stron poświęconym wędkarstwu karpiowemu mimo tego nie każdy portal czy też forum godne jest naszej uwagi. Na wielu z nich możemy trafić na bezsensowną wymianę zdań, wzajemne obrzucanie się błotem, a nie na merytoryczną i kulturalną rozmowę oraz na zwykłych życzliwych karpiarzy.

Patrząc z perspektywy czasu wielu użytkowników wybrało swoje „dobre” strony karpiarstwa i tam w wolnych chwilach dzielą się z innymi „normalnymi” wędkarzami swoim doświadczeniem i radą.

Wiele takich wirtualnych „kontaktów” skończyło się wspólną zasiadką gdzie pewnie każdy z Nas poznał nowych kolegów i przeżył niezapomniane chwile nad wodą.

Ja również dzięki „sieci” znalazłem nowych przyjaciół - takich przez wielkie „P”, bez których nie wyobrażam sobie jechać na zasiadkę – korzystając z okazji pozdrawiam: Radka, Krzysia C. z rodziną: -), Piotra G, Adama oraz tych Wszystkich, z którymi miałem przyjemność spotkać się nie tylko wspólnej zasiadce, ale również w „sieci”.

 

Od kiedy wędkujesz i kiedy tak naprawdę zaczęła się Twoja przygoda z karpiami i gdzie?

Pewnie jak wielu z Was zacząłem wędkować, jako mały chłopiec. Tata zabierał mnie nad Wisłę gdzie trzymając w ręku „bambusa”, wpatrując się w spławik próbowałem złapać jakąkolwiek rybę. Jak wiadomo początki bywały trudne, ale z czasem nabrałem praktyki i zacząłem łowić płocie, liny, karasie.

Po kilku długich latach przerwy z kijem w ręku, podczas imprezy firmowej mieliśmy zorganizowane zawody wędkarskie na jednym ze zbiorników w okolicach warszawy. Tak się złożyło, że wygrałem tą rywalizację – najlepsze jest to, że na pożyczonej wędce. Tam złowiłem swojego pierwszego karpia - nie był to duży okaz coś około dwóch kilo. Tak zaczęła się moja przygoda z karpiami nawet mogę stwierdzić, że dzięki pracy znalazłem nowy sposób na spędzanie wolnego czasu.

 

Czy przygotowując się do nowego sezonu karpiowego sam osobiście produkujesz kulki czy też kupujesz gotowe wyroby, czy możesz zdradzić tajemnicę, które to kulasy sprawdzały Ci się najlepiej w mijającym już sezonie?

Do tej pory kupuję gotowe kulki, które metodą prób i błędów na stałe zagościły w mojej torbie z przynętami. Co do „kilerów” to w tym sezonie najbardziej smakowały rybkom produkty, które poddawałem testom – wyniki można wyczytać w artykułach, które są dostępne na stronach portalu.

Co do robienia samemu kulek – jeszcze długa droga przede mną zanim podejmę się tej dziedziny, jaką jest wyrób kulek od podstaw.

 

Co według ciebie należy zrobić, aby wyjazd na karpie, powiedzmy dwudniowy był udany pod względem wędkarskim, jak należy przygotować się do zasiadki tak krótkiej a jak np. pięciodniowej?

Dla mnie podstawą każdego wyjazdu są osoby, z którymi będę spędzał czas nad wodą. Powiem szczerze, że dzięki karpiom poznałem wspaniałych towarzyszy zasiadek, bez których nie wyobrażam sobie wyjazdu na zasiadkę. Zawsze staramy się tak dopasować terminy, aby każdy z Nas mógł w niej uczestniczyć. Jeśli chodzi o przygotowania i logistykę to w tak zgranej ekipie to sama przyjemność. Przed wyjazdem ustalamy, co każdy z Nas ma zabrać, aby się nie dublować. Podczas zasiadek dzielimy się tym, co mamy nie tylko zanętami czy też przynętami - również wspólne posiłki, wzajemna pomoc w różnych sytuacjach to między innymi ma wpływ na udaną zasiadkę.

Jest jedna bardzo ważna rzecz, którą każdy z Nas chce zrobić w samotności…. Choć jak pokazuje życie czasami pomoc się przydaje, ale o tym dowiecie się z innego pytania.

 

Tak jak każdy karpiarz masz na pewno swoje tajemnice związane z połowem ryb w danym okresie roku. Jeśli możesz to zdradź rąbek tajemnicy i opisz, jaką taktykę połowu przyjmujesz wędkując wiosną, latem i jesienią?

Powiem szczerze, że nie mam żadnych specjalnych sposobów łowienia w danych porach roku. Tak mi się wydaje, że taką tajną bronią jest po prostu szczęście - reszta to już kombinacja smaku, zapachu oraz kilku nakładających się na siebie innych czynników, które wpływają na brania ryb w danym okresie.

 

Słyszałem, że oprócz wyjazdów na zasiadki karpiowe, próbujesz również swoich sił w zawodach karpiowych, powiedz jak mocno różni się wędkowanie na zawodach od typowej wyprawy karpiowej?

Dla mnie to nie ma różnicy czy to są zawody czy „normalna” zasiadka. Zawsze jadę z nastawieniem, że spędzę miło czas na łonie natury w gronie przyjaciół - karpie to tylko dodatek - taka kropka nad i …

Na zawodach startowałem z ciekawości oraz w celach powiedzmy to czysto „naukowych” - chciałem zobaczyć jak to jest od środka. Wiadomo, że odrobina współzawodnictwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła a mając możliwość podglądania bardziej doświadczonych kolegów można tylko zyskać. Warto jednak się zastanowić, na jakie zawody pojechać i kto jest organizatorem takiej imprezy żeby mieć pewność, że będą to niezapomniane chwile.

 

Jaką największą rybę złowiłeś na zawodach i jaki jest Twój rekord wagowy w połowie cyprinusów i gdzie go ustanowiłeś?

Tak naprawdę nie wiem czy to mój rekord? Ponieważ każda wyholowana ryba na zawodach czy zasiadce jest zasługą moją i kolegi, z którym akurat jestem nad wodą.

Największą rybą podczas zawodów, którą udało nam się wyholować jest karp 7, 4 kg ustanowiony w tym roku na Nekielce podczas Grand Prix- Baits.pl.

Podobnie mogę powiedzieć o swoim PB – karp około 14 kg, którego złowiłem na łowisku Nekielka i tu podziękowania należą się Piotrowi Grochowskiemu za wytrwałość i wszelką pomoc podczas ubiegłorocznej zasiadki.

 

Na pewno będąc na zasiadce karpiowej nie raz przeżyłeś, byłeś świadkiem jakiegoś śmiesznego, niesamowitego zdarzenia, proszę opowiedz o nim naszym czytelnikom?

Dużo tego się nazbierało…, ale najbardziej to pamiętam jak jeden z moich serdecznych przyjaciół zaklinował się w wychodku na Nekielce. Może nie będę tego opisywał, ale ubaw był niezły – na szczęście wszystko dobrze się skończyło i nie musieliśmy wzywać cięższego sprzętu.

Tak na marginesie przydałoby się te wychodki trochę powiększyć, bo nie każdy może się tam zmieścić i zamknąć drzwi - taki postulat przy okazji….

 

Twoje motto karpiowe?

„Czy tylko karpie się liczą? - Czy może jest coś jeszcze bardziej cennego?” To w 100% oddaje moje podejście do karpiowania.

 

Karpiowe marzenie?

Tak mi się wydaje, że już się spełniło szczególnie jedno.

Kiedyś po obejrzeniu I części filmu „Na Karpie”, który był nagrywany nad Wygoninem - gdzie moim zdaniem bardzo fajnie pokazano klimat zasiadki – miałem takie marzenie, aby być na zasiadce z Ryszardem Jarmułowiczem. Dla wielu początkujących karpiarzy takich jak ja - spotkanie z taką osobą jest bezcenne i niezapomniane.

To marzenie spełniło się w zeszłym roku na łowisku Nekielka gdzie miałem przyjemność poznać Ryszarda oraz część ekipy „Siwobrodego”.

Zdobyte doświadczenie, wiedza, atmosfera – tego nie znajdzie się w żadnym filmie - to trzeba po prostu przeżyć. Korzystając z okazji chciałbym serdecznie pozdrowić Rysia, „Dziadka” Darka Prymowicza, Filipa oraz Wojtka i życzyć im samych sukcesów zarówno zawodowych jak i prywatnych.

 

Plany na przyszłość?

Mam kilka pomysłów, które nie dają mi spać po nocach - oczywiście związanych z karpami i tematami na następne artykuły. Chciałbym również spędzić kilka dni i spróbować zmierzyć się z karpiami z Soliny – może się uda w przyszłym sezonie taki wyjazd zorganizować.

 

Dzięki za wywiad, życzę sukcesów w kończącym się sezonie 2011 oraz samych sukcesów w następnych sezonach karpiowych.

M.K.

 

Pamiętam jak mój przyjaciel opisywał swoją pierwszą zasiadkę:

„…Sebastian gadał, gadał i gadał... Chwilami miałem dosyć,..”

 

Mam nadzieję, że Wy nie mieliście dosyć i dotrwaliście do końca tego wywiadu – jeśli tak to bardzo dziękuję za wytrwałość.

 

Pozdrawiam i do zobaczenia gdzieś na zasiadce.

Sebastian Milewski 

Pogoda
Fazy księżyca
REKLAMA
Carppassion baner2
Losowy film
REKLAMA
profess
Meus
Dragon
Losowa galeria